Sponsorem jachtu QUARK jest hotel Filmar Toruń

Zakup jachtu "Quark", którym będę płynął w regatach Setką przez Atlantyk 2016 sfinansował hotel Filmar Toruń

Polecany post

Projekt STOP! PLASTIC KILLS! Plastik Zabija!

Poza budową jachtu i samym udziałem w regatach warto też podjąć próbę zrobienia czegoś, co pozytywnie odbije się na nas wszystkich - nas, cz...

piątek, 5 sierpnia 2016

Menu

Pogoda nie rozpieszcza - regularnie pada albo leje, codziennie. Ciężko coś robić pod chmurką, więc na razie przerwa przy pracach na Quarku. Nie znaczy to, że przygotowania całkiem stanęły! Przygotowuję menu. Wiadomo, że zgodnie z regulaminem regat nie wolno zabrać liofilizatów, co byłoby najprostszym rozwiązaniem. Znaczy się, nie wolno takich, które są niedostępne w "normalnych" sklepach. Weźmy na przykład takie mleko w proszku, albo kawę rozpuszczalną. Oba produkty są liofilizatami. Ponieważ są ogólnie dostępne - są też dozwolone podczas regat. Podobnie jest z pure ziemniaczanym.

Najpopularniejsze liofilizaty - mleko w proszku

Kolejny liofilizat - kawa instant

Menu będzie uzupełnione innymi produktami, które łatwo poddają się konserwacji i nie psują w wysokich temperaturach. Część produktów pochodzić będzie z domowej spiżarni - ogórki kiszone, dżemy, miód. Inne, jak makarony czy ryż trzeba będzie zakupić. 

Ogórki już się kiszą w beczce. Potem trzeba będzie je przełożyć do słoików.

Dżemy z domowej spiżarni

Miód, z przydomowej pasieki, ale nie mojej ;)

Makaron Babuni, ale tylko z nazwy...

Konserwy - z tymi trzeba uważać. Tylko małe, żeby można było spożyć na jeden, góra dwa posiłki. Warto też spojrzeć na zawartość. W zamierzchłych czasach konserwa turystyczna składała się głównie z mięsa. Teraz składa się z wypełniaczy i konserwantów. Raz spotkałem się z konserwą, która zawierała 4 (cztery) % mięsa! 
Konserwy rybne - nieśmiertelny Paprykarz :)

Pewnie parę konserw mięsnych zabiorę, tych z "górnej" półki, ale zamawiam też domowej roboty boczek wędzony i kiełbasę, taką, która może wisieć pod sufitem i nie potrzebuje lodówki. Ponadto trochę jajek i na pierwszy tydzień po opuszczeniu portu świeże owoce i warzywa. Chleb z własnego wypieku będę miał tylko na dojazd do Sagres. Potem trzeba będzie kupić kilka bułek, ale to na dzień lub dwa. Później nadają się już tylko na pokarm dla ryb.

Jajka, dobrze znoszą przechowywanie, nawet poza lodówką

Słodycze... Trochę Snickersów i Bounty sprawę załatwi ;) Nie za wiele, bo mogą się rozpuścić zanim dojdzie do konsumpcji... Poza tym to głównie orzechy różnego rodzaju - włoskie z własnego drzewa, ale pozostałe trzeba będzie kupić. Być może nawet na miejscu startu, bo mogą być tańsze niż w Polsce, a na pewno nie będą droższe.

Wracając na koniec do pogody, która dzisiaj podobna do tej, jaka może panować na starcie w Sagres - na wypadek przemoczenia i przemarznięcia, dwa specyfiki:

Domowa nalewka

Miód z mniszka lekarskiego