Najpopularniejsze liofilizaty - mleko w proszku
Kolejny liofilizat - kawa instant
Menu będzie uzupełnione innymi produktami, które łatwo poddają się konserwacji i nie psują w wysokich temperaturach. Część produktów pochodzić będzie z domowej spiżarni - ogórki kiszone, dżemy, miód. Inne, jak makarony czy ryż trzeba będzie zakupić.
Ogórki już się kiszą w beczce. Potem trzeba będzie je przełożyć do słoików.
Dżemy z domowej spiżarni
Miód, z przydomowej pasieki, ale nie mojej ;)
Makaron Babuni, ale tylko z nazwy...
Konserwy - z tymi trzeba uważać. Tylko małe, żeby można było spożyć na jeden, góra dwa posiłki. Warto też spojrzeć na zawartość. W zamierzchłych czasach konserwa turystyczna składała się głównie z mięsa. Teraz składa się z wypełniaczy i konserwantów. Raz spotkałem się z konserwą, która zawierała 4 (cztery) % mięsa!
Konserwy rybne - nieśmiertelny Paprykarz :)
Pewnie parę konserw mięsnych zabiorę, tych z "górnej" półki, ale zamawiam też domowej roboty boczek wędzony i kiełbasę, taką, która może wisieć pod sufitem i nie potrzebuje lodówki. Ponadto trochę jajek i na pierwszy tydzień po opuszczeniu portu świeże owoce i warzywa. Chleb z własnego wypieku będę miał tylko na dojazd do Sagres. Potem trzeba będzie kupić kilka bułek, ale to na dzień lub dwa. Później nadają się już tylko na pokarm dla ryb.
Jajka, dobrze znoszą przechowywanie, nawet poza lodówką
Słodycze... Trochę Snickersów i Bounty sprawę załatwi ;) Nie za wiele, bo mogą się rozpuścić zanim dojdzie do konsumpcji... Poza tym to głównie orzechy różnego rodzaju - włoskie z własnego drzewa, ale pozostałe trzeba będzie kupić. Być może nawet na miejscu startu, bo mogą być tańsze niż w Polsce, a na pewno nie będą droższe.
Wracając na koniec do pogody, która dzisiaj podobna do tej, jaka może panować na starcie w Sagres - na wypadek przemoczenia i przemarznięcia, dwa specyfiki:
Domowa nalewka
Miód z mniszka lekarskiego